Polski przemysł stoi przed kluczowym wyzwaniem – jeśli szybko nie odejdzie od paliw kopalnych, pogłębi uzależnienie od importu surowców i straci konkurencyjność na rynkach krajowym, europejskim i globalnym. Takie wnioski płyną z nowego opracowania Instytutu Reform pt. „Produkcja pod napięciem. Droga do konkurencyjnego i czystego przemysłu w Polsce”.
Według danych przytoczonych w raporcie, w 2023 roku polski przemysł zużył ponad 160 TWh energii, co jest porównywalne z całkowitym zapotrzebowaniem na energię elektryczną w Polsce. Ponad połowa tej energii pochodziła z paliw kopalnych, głównie gazu i węgla.
„Dekarbonizacja przemysłu to być albo nie być dla polskiej gospodarki. To także warunek utrzymania silnej pozycji Unii Europejskiej na globalnym rynku i zwiększenia jej odporności na ryzyka gospodarcze, polityczne i militarne” – podkreśla Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform.
Eksperci wskazują, że najprostszą drogą do obniżenia kosztów energii i emisji CO2 jest bezpośrednia elektryfikacja, czyli wykorzystanie energii elektrycznej pochodzącej z czystych źródeł do produkcji ciepła i zasilenia procesów technologicznych. Umożliwiają to już dostępne komercyjnie technologie, takie jak pompy ciepła, kotły elektryczne i elektrodowe.
„Technologie bezpośredniej elektryfikacji mają duży potencjał przede wszystkim w branżach wykorzystujących tzw. ciepło niskotemperaturowe. Sprawdzą się więc m.in. w zakładach przetwórstwa spożywczego czy papierniach” – wyjaśnia Klaudia Janik, analityczka Instytutu Reform i jedna z autorek publikacji.
Dobrze zaplanowana elektryfikacja może nie tylko zwiększać konkurencyjność, ale także wspierać stabilność systemu energetycznego, umożliwiając efektywne wykorzystanie energii z OZE poprzez tzw. sector coupling. Wdrożenie systemów hybrydowych, np. łączących pompę ciepła z silnikiem kogeneracyjnym, pozwoli przemysłowi dostosować się do zmiennej produkcji energii ze słońca czy wiatru.
Autorzy raportu podkreślają, że aby polskie firmy mogły wykorzystać potencjał elektryfikacji, potrzebne są jasne i stabilne regulacje oraz dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii. Wśród kluczowych działań wymieniono przyspieszenie procedur administracyjnych dla OZE, usprawnienie procedur przyłączenia do sieci, rewizję regulacji dotyczących cable pooling i linii bezpośrednich oraz optymalizację systemu taryfowania.
„Jeśli państwo nie odblokuje potencjału zielonej energii, elektryfikacja przemysłu stanie w miejscu. W efekcie polski przemysł przetwórczy, który zatrudnia 2,5 miliona osób i odpowiada za jedną piątą wartości dodanej w polskiej gospodarce przegapi szansę wejścia na ścieżkę transformacji w kierunku zeroemisyjnych źródeł” – ostrzega Bernard Swoczyna, analityk Instytutu Reform i współautor publikacji.
Eksperci zwracają uwagę, że Komisja Europejska już wyznaczyła jasny cel: do 2030 roku 40% technologii zeroemisyjnych musi pochodzić z unijnej produkcji. Dla polskich zakładów to szansa na dołączenie do europejskich łańcuchów dostaw, ale czas działa na niekorzyść spóźnialskich.