Wyzwania i kwestie bezpieczeństwa związane z magazynami energii, technologiami wodorowymi, fotowoltaiką – to główne tematy konferencji „Ratownictwo i Energetyka”, która odbyła się w czwartek na Politechnice Opolskiej.
– To już czwarta edycja konferencji, która skupia się na zagadnieniach takich jak: fotowoltaika, magazyny energii, technologie wodorowe. Straż pożarna i energetyka nabierają coraz to nowszych doświadczeń, mamy bardzo gwałtowny przyrost instalacji fotowoltaicznych. Wzrost jest dwukrotnie większy niż przewidywano jeszcze kilka lat temu. To rodzi wiele nowych problemów, wzywań. Jednym z nich są magazyny energii. To instalacja wymagająca szczególnego nadzoru. Mamy nowe technologie, nowe zastosowania, które nie są tak bezpieczne jak np. starsze akumulatory kwasowo-ołowiowe, co można zaobserwować w relacjach medialnych o płonących samochodach – informuje prof. Sławomir Zator, kierownik Katedry Inżynierii Bezpieczeństwa i Systemów Technicznych Wydziału Inżynierii Produkcji i Logistyki Politechniki Opolskiej, współorganizator czwartkowej konferencji „Ratownictwo i Energetyka”.
-Trzeba podkreślić, że pożar samochodu o napędzie elektrycznym to zupełnie inne zjawisko niż pożar samochodu chociażby spalinowego. To nie znaczy, że w trakcie działań postępujemy w zupełnie inny sposób. Pewne kryteria muszą zostać zachowane, jeśli jednak pożarem zostaną objęte baterie, akumulatory to działania przebiegają zupełnie inaczej. Magazyn energii, który znajduje się w tym aucie, czyli akumulator to jest ogromna energia zgromadzona w małej przestrzeni. Jeśli dojdzie do pożaru, skutki są poważne. Podczas palenia się takiego akumulatora wydzielają się tlenki metali, które napędzają cały proces spalania – tłumaczy kpt. dr inż. Adrian Barasiński z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie, który w trakcie konferencji wygłosił wykład o bezpieczeństwie działań ratowniczych podczas zdarzeń z udziałem samochodów o napędzie elektrycznym.
– W przypadku pożaru takiego samochodu dobieramy środki ochrony indywidualnej adekwatnie do zagrożenia: czyli spalania, źródła na miejscu plus prądu elektrycznego, który sam w sobie stanowi zagrożenie dla ratowników. Dlatego trzeba przyjąć odpowiednie odległości podawania środków gaśniczych, odpowiednie schładzanie pojazdu, żeby wszystko było bezpieczne dla ratowników jak i otoczenia w pobliżu – opisuje kpt. dr inż. Adrian Barasiński.
Kpt. mgr inż. Łukasz Nowak, rzecznik prasowy Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP informuje, że na terenie województwa opolskiego częściej dochodzi do wypadków samochodów elektrycznych niż do ich pożarów. – Jeżeli chodzi o pożary samochodów elektrycznych, to w zeszłym roku odnotowaliśmy dwa takie zdarzenia. W zeszłym roku terenie województwa opolskiego odnotowaliśmy kilkanaście pożarów instalacji fotowoltaicznych, w tym roku kilka – wylicza kpt. mgr inż. Łukasz Nowak.
Źródło: Politechnika Opolska